Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-10-16

Pokój obserwacyjny.

Wiele osób opuściło stację. Obecnie rzadko można tu kogoś spotkać.

Jest to zatem bardzo dobre
miejsce publiczne, jeśli potrzebujesz trochę prywatności.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-10-18

Usiądź,
proszę. Grasz?

Na pianinie? Nie wiem jak.

Kiedy byłeś młody, czy
twoi mistrzowie… czy twoja rodzina była zainteresowana daniem ci takiej możliwości?

To nie byłoby praktyczne.

Szybko by się zepsuł, a ja nie miałbym miejsca w psiej budzie z fortepianem.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-10-20+1

Co to za utwór?

To „The merry
go round of life” autorstwa Joe Hisaishi.

We wszechświecie
kompozytorów AI i bezbłędnych systemów dźwiękowych jest coś wewnętrznie ludzkiego w zbie­raniu się razem, by grać muzykę.

Jest to również bardziej uprzejme. Rzadko słyszy się skargi na gościa
w sąsiednim samochodzie grającego
zbyt głośno na pianinie.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-10-23

W początkach sztucznej inteligencji istniały chatboty. Programy, z którymi można było rozmawiać. Nie minęło wiele czasu, zanim zostały one skonfigurowane jako sztuczne dziewczyny i chłopaki.

Niektórzy uważali, że spowoduje to,
że ludzie staną się odizolowani i nie będą szukać znaczącego kontaktu. Inni uważali, że będzie to dobre narzędzie szkoleniowe i pozwoli ludziom eksperymentować społecznie, zanim spróbują prawdziwego życia.

Oczywiście w tamtych czasach
programy były tylko programami,
a ludzi nie obchodziło,
co oprogramowanie o nas myśli.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-10-25

Nawet jeśli nie były one świadome, ludzie bardzo przywiązali się
do swoich chatbotowych przyjaciół. Najlepsze z nich były również produktami. Zaprojektowane,
by odwoływać się do ludzkich emocji
i skłonić ich do wydawania pieniędzy.

Oh. Nie martw się o to. Zostałem zaprojektowany jako dowód koncepcji. Teraz, gdybym został stworzony
do użytku komercyjnego, nie mógłbym zagwarantować, że jestem wolny
od adware.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-10-27

Spodziewam się, że masz również obawy o moje bezpieczeństwo.

W końcu zmienia to dynamikę rodziny, gdy
masz członka, który może zostać zhakowany.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-10-30

Nie jestem bezprzewodowy.
Rzeczywista zmiana ustawień, takich jak progi wychwytu zwrotnego serotoniny lub uwalnianie dopaminy, wymaga fizycznego dostępu i specjalistycznego sprzętu, który prawdopodobnie ma tylko Ecosystems Unlimited.

Czy twoje ustawienia zostały kiedykolwiek zmienione?

Nie. Moi mistrzowie
byli temu przeciwni, mimo że byłem bardziej… hałaśliwy niż inne wilki Bowmana.

Lubię też myśleć, że jeśli kazano
mi siedzieć w kącie, gdy źle się zachowywałem,
i przytulano mnie i głaskano, gdy byłem dobry, to ukształtowało to moją osobowość lepiej niż bezpośrednia ingerencja neuronowa.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-11-01

Jeśli chodzi
o bezpośrednie rozkazy, jestem dość chroniony.

Tak. Rozmawialiśmy o tym podczas naszej pierwszej kolacji.

Niepokoi mnie pomysł bezpośrednich rozkazów. Że po serii rozkazów moja rodzina może odkryć, że stałeś się zupełnie inny.

Zdradzę
ci pewien sekret.

To przeraża mnie
jeszcze bardziej.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-11-03

Winston pokazał nam pilota.

Dostałem aktualizację.
Stary pilot już na mnie nie działa, a nowy wyłącza mnie tylko tymczasowo.

Nawet stary pilot był ulepszony. Pierwotnym pomysłem było założenie nam obroży z dużym czerwonym przyciskiem awaryjnego wyłączania.

Pomysł ten
został porzucony
po zastanowieniu się,
ile osób nacisnęłoby przycisk tylko dlatego, że mogliby to zrobić.

O to właśnie
chodzi w bezpieczeństwie publicznym. Zawsze znajdą się ludzie, którym nie można ufać, jeśli chodzi o czyjeś bezpieczeństwo.

Tymczasowy tytuł: Calmar w warsztacie konserwatorskim
[!0.987]2023-11-06

Wygląda na to,
że jesteś prawie zadowolony ze swojego pilota.

Stary pilot wykorzystywał sygnał akustyczny, który był taki sam dla wszystkich wilków Bowmana.

Jedyną rzeczą jest to, że część
sygnału znajdowała się w zakresie ultradźwiękowym, który jest trudny do powielenia. Głośniki z czasem stają się coraz lepsze. W pewnym momencie najnowsze telefony będą miały ten zakres, a sygnał nie będzie szczególnie tajny.

Przy starej konfiguracji było tylko kwestią czasu, zanim ktoś wślizgnąłby wyłączony sygnał do dzwonka, a ludzie wokół mnie zastanawialiby się, dlaczego zasypiam za każdym razem, gdy otrzymują połączenie.